Czarzasty do Czarnka: No gdzieś jest granica rozumu
Pod koniec września Sejm uchwalił projekt klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, który wprowadza zakaz trzymania psów na uwięzi, na przykład na łańcuchu, z wyjątkiem m.in.: spaceru na smyczy, transportu, tresury, wizyty u weterynarza, krótkotrwałego uwiązania, np. przed sklepem czy w sytuacji, kiedy pies stwarza niebezpieczeństwo dla innych.
Głośnym echem odbiła się wypowiedź Przemysława Czarnka w Radiu Zet. – Jak jeżdżę na rowerze, to jestem szczęśliwy, kiedy widzę psa uwiązanego na łańcuchu, a nie psa, który biega luźno. Pies uwiązany na łańcuchu ma przy sobie również miskę z wodą, ma przy sobie jedzenie, ma budę i nie zagraża nikomu, kto przejeżdża. Nie chciałbym, żeby teraz trzeba było zwalniać te wszystkie psy z łańcuchów i żebym nie mógł jeździć na rowerze po wsiach – powiedział wiceprezes PiS.
Czarzasty: Są inne źródła szczęścia
Lider Nowej Lewicy opublikował nagranie, w którym zwraca się do Czarnka. – Jestem szczęśliwy, jak idę z wnuczką na spacer. Jestem szczęśliwy, jak idę na fajny film, który mi się podoba. Jestem szczęśliwy, jak rozmawiam z ludźmi, bo lubię ludzi. I nagle czytam "jestem szczęśliwy, kiedy widzę psa uwiązanego na łańcuchu". To powiedział pan poseł Czarnek. Panie pośle, naprawdę pan jest szczęśliwy, jak widzi pan psa uwiązanego na łańcuchu? Są inne źródła szczęścia. Myślę, że pan nie lubi zwierząt. Myślę, że pan nie ma w sobie empatii. Myślę, że pan nigdy nie pomyślał o tym, co się czuje, jak się jest na łańcuchu – zarzuca politykowi PiS Czarzasty.
– Jakby pan sobie założył łańcuch na szyję, a pies by jechał na rowerze, to myślę że pana myśli nie byłyby takie szczęśliwe. Czy jeżeli będziemy rozmawiali o ustawie, która będzie zakazywała hodowli zwierząt futerkowych, to pan powie "jestem szczęśliwy, że norka jest w klatce, bo jak jadę na rowerze, to mnie nie zaatakuje". No gdzieś jest granica rozumu i radziłbym, żeby tej granicy w przeszłości pan nie przekraczał – podsumował wicemarszałek Sejmu.